Osłona pod silnikiem / zaczepy mocujące
: 29 mar 2023, 17:39
Hej!
Czy ktoś z Was miał problemy z osłoną pod silnikiem?
Kilka dni temu na zjeździe z autostrady jej przód mi się odczepił i zawinęła się pod samochód. Po 200 metrach się zatrzymałem - była zgięta wpół do tyłu, musiałem wycofać kawałek, aby przeskoczyła i jakoś ją wcisnąłem, aby do domu dojechać. Nie odpadła cała, gdyż z tyłu jest przykręcana śrubami, ale zaczepy/klipsy plastikowe mocujące ją do zderzaka pourywane, a sama osłona w miejscach mocowania wytargana.
Pojechałem do ASO, oczywiście mnie zlali, że ja gdzieś zahaczyłem itp. nie ma opcji tego reklamować, domagać się nowej. Na 100% nigdzie nie zahaczyłem - w życiu zderzakiem nie najechałem nawet nad niski krawężnik - zawsze dojeżdżam z kamerą i staję przed. No ale mniejsza... nowa osłona zamówiona - 1000zł.
Do czego zmierzam - jestem pewny że to cholerstwo samo odpadło prawdopodobnie przez beznadziejne klipsy mocujące do zderzaka - jak auto podnieśli i mi tymczasowo mocowali na nowych tą osłonę się okazało, że z tyłu gdzieś tam też dwóch brakowało, a więc ewidentnie to cholerstwo się odczepia w trakcie użytkowania i odpada. Z tą osłoną obstawiam było tak, że jeden czy dwa puściły czego człowiek bez zaglądania pod auto nie dostrzeże, osłona odstawała trochę, dostała podmuch podczas szybszej jazdy i wytargało resztę.
Nową osłonę będą bankowo mocować na tym samym badziewiu i moje pytanie - ktoś się spotkał z takim problemem? Jest jakiś patent aby taką osłonę pewniej zamontować? Na śruby pewnie ryzykownie, bo jak się kiedyś zdarzy że faktycznie ta osłona o coś zahaczy to zamiast zerwać klipsy wytarga zderzak.
Czy ktoś z Was miał problemy z osłoną pod silnikiem?
Kilka dni temu na zjeździe z autostrady jej przód mi się odczepił i zawinęła się pod samochód. Po 200 metrach się zatrzymałem - była zgięta wpół do tyłu, musiałem wycofać kawałek, aby przeskoczyła i jakoś ją wcisnąłem, aby do domu dojechać. Nie odpadła cała, gdyż z tyłu jest przykręcana śrubami, ale zaczepy/klipsy plastikowe mocujące ją do zderzaka pourywane, a sama osłona w miejscach mocowania wytargana.
Pojechałem do ASO, oczywiście mnie zlali, że ja gdzieś zahaczyłem itp. nie ma opcji tego reklamować, domagać się nowej. Na 100% nigdzie nie zahaczyłem - w życiu zderzakiem nie najechałem nawet nad niski krawężnik - zawsze dojeżdżam z kamerą i staję przed. No ale mniejsza... nowa osłona zamówiona - 1000zł.
Do czego zmierzam - jestem pewny że to cholerstwo samo odpadło prawdopodobnie przez beznadziejne klipsy mocujące do zderzaka - jak auto podnieśli i mi tymczasowo mocowali na nowych tą osłonę się okazało, że z tyłu gdzieś tam też dwóch brakowało, a więc ewidentnie to cholerstwo się odczepia w trakcie użytkowania i odpada. Z tą osłoną obstawiam było tak, że jeden czy dwa puściły czego człowiek bez zaglądania pod auto nie dostrzeże, osłona odstawała trochę, dostała podmuch podczas szybszej jazdy i wytargało resztę.
Nową osłonę będą bankowo mocować na tym samym badziewiu i moje pytanie - ktoś się spotkał z takim problemem? Jest jakiś patent aby taką osłonę pewniej zamontować? Na śruby pewnie ryzykownie, bo jak się kiedyś zdarzy że faktycznie ta osłona o coś zahaczy to zamiast zerwać klipsy wytarga zderzak.