Cześć.
Mam ponad 50 tysięcy przebiegu i obecnie żadnych przygód nie miałem. Wszyscy mnie uświadamiają, że wymiana oleju w 7-DCT jest niepotrzebna. Ale ja po pierwsze jeżdżę dynamicznie, a i motor ma ponad 200 koni...
Olej z pewnością zmienię, bo wcześniej w kia Sportage (1,6 T-GDI 177 koni) w manualu olej po 60 tysiącach po zlaniu wyglądał jak ścieki... Nie wiem co oni tam leją na start ale słabe to było.
Wiem, że 7-DCT to skrzynia z elektromagnetycznymi siłownikami zmiany biegów i teoretycznie olej nie ma tu nic do rzeczy ale...
No właśnie - całość jest smarowana z tej samej magistrali co zespół wałków przekładni i zimą (po przebiegu około 30 tysięcy) biegi na zimnym oleju po prostu nie zapinały się na czas. Skrzynia jest gumowa, wskazówka od obrotów potrafi się chwilę zawahać i spaść niżej - efekt ślizgania. Problem znika po nagrzaniu. A to tylko 30 tysięcy było.
Jak był "nowy" nawet zimą na zimnym silniku problem nie występował.
Przed tą "zimą" (3 zima) zmienię olej. Szukam też informacji jak przeprowadzić manualną regulację (kalibrację), bo przecież sprzęgła się zużywają i punkty zapięcia powinny być kalibrowane wraz z przebiegiem. Czy to jest w ogóle możliwe? W serwisie usłyszałem, że te skrzynie tak mają, oni się w to nie bawią, regulacja jest trudna itd. Jak chcę to mogą mi wymienić sprzęgło za 12 koła i będę miał spokój...
Tak, mam się nie przejmować - przecież 12 koła to w sumie nie dużo... Pan miał uśmiech na twarzy jak to mówił.
Bo jedyne co widzę to to, że filtr oleju wyłapał opiłki, czyli to do czego jest stworzony XD Nie jest nimi oblepiony, nie jest zatkany, złapał kilka drobinek i tyle. W drugim linku dyskusja też pokazuje, że nie ma to sensu i niektórzy żyją jeszcze w samochodowym średniowieczu, gdzie dokładność 0,05mm to było jakieś cudo na kiju i się silniki docierały nie wiadomo jak intensywnie.
