Widzę, że sporo tutaj różnych domniemywań do co zalet i wad auta, głównie ze strony osób, które tego auta nawet nie widziały
Pomyślałem więc, że może napiszę parę słów jako użytkownik auta, tak aby osoby przyglądające się Niro mogły poczytać coś merytorycznego. Odnosząc się do Waszych pytań i wątpliwości, wymieniłbym parę punktów:
1. Spalanie jest bardzo niskie, jak to w hybrydach. Latem byłem w stanie bez problemu zejść poniżej 4 litrów na setkę. Teraz, kiedy jest trochę chłodniej, widzę że i zużycie skoczyło i sięga 4,5-4,7 litra (zwłaszcza jak się korzysta z podgrzewania). Akurat mało jeżdżę w mieście, więcej kilometrów robię po drogach lokalnych, więc jak ktoś jest z dużego miasta i często stoi w korkach, to osiągnie pewnie jeszcze lepsze wyniki.
2. Praca hybrydy - jest tak dobrze, że nawet nie czuć kiedy jedziemy na prąd, a kiedy normalnie spalinowo (w zasadzie trzeba spojrzeć na ikonkę by się o tym przekonać). Nie ma też tego uczucia zmiany biegów jak to bywa w innych automatach. Na ostatnich stronach widziałem dużo odniesień do Toyoty - jak dla mnie całościowo układ napędowy działa lepiej niż w Toyotach (może właśnie ze względu na to, że nie ma tutaj CVT).
3. Wyciszenie - od wersji L mamy akustyczne szyby z przodu, więc jak ktoś jedzie M, to będzie miał zupełnie inne wrażenia od kogoś, kto jeździ L lub XL
Dużo też zależy od tego jakie mamy porównanie do innych samochodów, jak ktoś przesiada się ze starszego auta to przeżyje szok jak tu jest cicho, a jak z nowego to będzie miał poczucie że nic specjalnego się nie dzieje. Wyciszenie jest więc w porządku, w zasadzie słychać jedynie podwozie/opony gdy jedziemy słabymi drogami. Ktoś wyżej pytał się o wyciszenie przy dużych prędkościach - drogi szybkiego ruchu mają bardzo często świetną nawierzchnię, więc paradoksalnie komfort akustyczny jest tutaj jeszcze większy. Decybelomierza nie mam, ale jadąc autem nie ma problemu by rozmawiać z pasażerami.
4. Czy brać wersję XL? Trudny dylemat, jakbym miał pieniądze to bym dopłacił, ale różnice między L i XL nie są tak duże jak między M i L. Kompromisem wydaje się być wzięcie L z pakietem bezpieczeństwa.
5. Piano black - powiem szczerze, że też nie rozumiem tej mody. Całe auto wewnątrz jest świetnie wykonane, tylko ten nieszczęsny panel środkowy jest w piano. Po paru miesiącach stwierdzam, że nie jest tak tragiczne jak zakładałem, ale na pewno lepiej byłoby, gdyby dali tam ten element "węglowy" lub jakiś inny neutralny. Samo pokrętło zmiany biegów też mogłoby być ciekawsze.
6. Wady - jak dla mnie wadą numer jeden jest brak automatycznego otwierania/zamykania bagażnika (dotyczy to wersji M oraz L). Ta opcja jest dostępna dopiero od poziomu XL, a szkoda, bo jest to wręcz podstawowa funkcjonalność. W ogóle, to jak już przy tym bagażniku jesteśmy, to też widzę tam sporo rzeczy do ulepszenia (mogłoby być więcej schowków i haczyków, światełko jest tam bardzo słabe, w wyższych wersjach kanapa tylna mogłaby być przesuwana co powiększyłoby przestrzeń). Tak więc bagażnik jest spory, ale mógłby być lepszy.
7. Czy Niro jest najlepszym wyborem w tym segmencie?
Pierwotnie miałem zamiar kupować XCeeda, ale nie było automatycznych skrzyni i tak oto trafiłem na Niro. Wyszło to mi chyba na dobre, bo Niro jest dużo lepiej wykończone od XCeeda, jest też hybrydą, co znacząco obniża koszty eksploatacji. Auto jest bardzo przestronne, więc nie czuję też potrzeby przechodzenia na Sportage. Jak ktoś nie potrzebuje auta do wariowania na drodze, tylko do normalnej jazdy, to Niro jest świetnym wyborem. No ale świat się nie kończy tylko na salonach Kia, więc zanim dokonałem zakupu, to oczywiście przeglądałem także oferty konkurencji. Tu nie było łatwo, bo w tym segmencie cenowym cała masa dużych aut ma trzycylindrowe silniczki (Kia na szczęście daje czterocylindrowe), więc szukając auta dla siebie bądźcie ostrożni. Gdyby chcieć szukać czegoś podobnego u konkurencji, to powiem szczerze, że trudno znaleźć mi tak dobre auto w tej cenie. T-Roc, Karoq czy Mazda CX-30 kosztują tyle samo (albo i więcej) i nie są hybrydami, a i mają swoje minusy (zwłaszcza T-Roc bardzo mnie rozczarował). Alternatywą mogłaby być jeszcze Skoda Kamiq (ta też nie ma hybrydy i jest mniejsza, ale jest sporo tańsza) i powiem szczerze, że ta Skoda jest zaskakująco fajna. Popularnym autem do porównania z Niro jest też oczywiście Toyota CHR, ale tutaj moim zdaniem Niro deklasuje japońską konkurencję na każdym polu (w Toyocie jest fatalna widoczność, mniej miejsca z tyłu, dużo mniejszy bagażnik, a i wykonanie wnętrza Toyoty jest dużo gorsze). Paradoksalnie z tych wszystkich wymienionych aut, to ta najpopularniejsza CHR jest zdecydowanie najsłabsza. Jedynym autem, które ma identyczne wymiary jak Niro i które ma pewne dodatkowe plusy jest Qashqai (przede wszystkim jeszcze lepsze wnętrze), ale kosztuje on już dużo więcej od Niro, no i jest to niestety tylko miękka hybryda, a i sam silnik mógłby być tam lepszy.
Na koniec dodam, że o ile hybryda nie była warunkiem koniecznym przy zakupie (dlatego rozważałem różne opcje), tak teraz nie wyobrażam sobie, by jakiekolwiek moje następne auto nie było hybrydą (i mówimy tutaj oczywiście o pełnej hybrydzie, a nie oszukańczych miękkich). To chyba najlepszy dowód na to, że Kia zrobiła świetną robotę.