Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
Witaj Szymok
Mam ten sam problem .. na początku lutego odbieram xceeda i też zachodzę w głowę jak i czym go zakonserwować nie tracąc przy tym gwarancji :roll:
jesteś w zaawansowanym stadium rozkminiania więc chętnie poznam Twoje zdanie w tym temacie ..
z góry dziękuje za info i pozdrawiam
Mam ten sam problem .. na początku lutego odbieram xceeda i też zachodzę w głowę jak i czym go zakonserwować nie tracąc przy tym gwarancji :roll:
jesteś w zaawansowanym stadium rozkminiania więc chętnie poznam Twoje zdanie w tym temacie ..
z góry dziękuje za info i pozdrawiam
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
Przecież auto jest zabezpieczone przed korozją , co znowu wymyslacie ....
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
od dawna użytkujesz xceeda ? masz jakieś sugestie na co zwrócić uwagę ? za tydzień odbieram 1,5 manual więc jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o ten model .. pozdrawiam
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
sprawdź grubość powłoki lakierniczej i spasowanie elementów i tyle ...
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
dzięki za wpis! też czytałem ten artykuł, byłem również zrobić papier na wbicie haka w dowód i na stacji diagnostycznej diagnosta zszedł pod auto i mówi: "Panie, zejdź Pan na dół, to auto jest gołe" i faktycznie, blachy i troche szpraja. Co prawda mam Proceeda (od wtorku) ale pewno robione są w ten sam sposób. Jestem umówiony właśnie w Żorach u p. Tomeckiego na oględziny spodu i będziemy myśleć co dalej, a przede wszystkim za ile.szymok pisze: ↑15 sty 2022, 00:36 Witajcie,
ja też jestem na etapie wyboru rozwiązania mającego zabezpieczyć antykorozyjnie podwozie XCEEDa, na którego czekam. Jak się okazuje temat jest bardzo złożony. Dopytałem o to w moim ASO KIA, uzyskałem informację, że koszt to ca. 700 PLN, czas wykonania usługi to kilka godzin. Więc ta usługa polega na powierzchniowym rozpyleniu środka zabezpieczającego, w mojej ocenie efektywność takiej usługi jest znikoma. Odpytałem więc kilka warsztatów w Polsce, zajmujących się tylko i wyłącznie zabezpieczeniami antykorozyjnymi aut - i jak się okazuje jest to temat rzeka. By poprawić producenta, który zapewne świadomie nie przykłada dużej wagi do zabezpieczenia antykorozyjnego /bo grube problemy się zaczną po gwarancji/, należy się do tematu fest przyłożyć. Fest przyłożenie nie polega tylko na popsikaniu auta od spodu przez godzinkę, ale na konkretnych działaniach: demontaż zderzaków, rozpięcie układu wydechowego, wyjęciu mat termicznych przy wydechu, demontaż hamulców /zabezpieczenie bardzo narażonych na korozję tarcz kotwicznych/, zdjęcie nadkoli itd., i dopiero po odsłonięciu całości nakłada się stosowne środki. Biorąc pod uwagę proces wysychania środków zabezpieczających i kilkakrotną ich aplikację, oraz na koniec proces ponownego uzbrojenia auta - cała operacja porządnego zabezpieczenia antykorozyjnego trwa 1,5-2 tygodnie i kosztuje ca 4-5 tysięcy PLN, w zależności od skomplikowania i rozmiaru płyty podłogowej. I po takich zabiegach można powiedzieć, że auto jest właściwie zabezpieczone. Dodam, że w 2 źródłach usłyszałem, że fabrycznie nowe auta już się odbiera z salonu z powierzchowną korozją w newralgicznych miejscach, więc niewykonanie tych prac w dłuższym czasookresie będzie miało poważne konsekwencje. W auto-świecie z bieżącego tygodnia jest artykuł o proceed 1.6t-gdi, test długodystansowy 100.000km. Konkluzja jest taka, że mechanicznie auto przeszło w zasadzie test na szóstkę, ale po 2 latach już są dość poważne ogniska korozji, które z czasem będą się rozszerzać. Więc jeśli ktoś planuje użytkować auto dłużej niż trzyletni okres leasingu/dzierżawy - należałoby się tematem zająć. Jako przykład zarzucam link do strony firmy na Śląsku, która zajmuje się tylko problematyką zabezpieczeń antykorozyjnych samochodów, gdzie wzięli na tapetę świeżego ceeda, w dokumentacji zdjęciowej sprzed zabezpieczenia widać, że większość blach jest czystych, gołych, nie pokrytych żadnym środkiem: https://konserwacjapojazdow.slask.pl/re ... eed-2017r/ Oczywiście samą decyzję, czy warto dosypać do kosztów zakupu nowego /czy używanego auta/ konkretną ilość PLNów na zabezpieczenie - każdy musi podjąć sam. Sorry za długi elaborat, ale do tego tematu nie da się podejść "na szybko", ja już to rozkminiam od 2 tygodni i z każdym kolejnym wątkiem głowa puchnie Szerokości!
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
Ludzie zasięgnijcie troszkę wiedzy i Pan diagnosta też , niektórzy zatrzymali się na etapie czarnego "baranka" i jak tego nie widzi to znaczy że auto nie jest zabezpieczone , ręce opadają , mamy 21 wiek i metody konserwacji podwozia i nadwozia tez poszły do przodu
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
Jaszczur,
gorąca prośba, jak już będziesz po oględzinach auta u p. Tomeckiego - podziel się wrażeniami i swoją subiektywną opinią w tym temacie. Z góry dzięki!
Fred.X - pozwól, że pozostaniemy przy swoich zdaniach
gorąca prośba, jak już będziesz po oględzinach auta u p. Tomeckiego - podziel się wrażeniami i swoją subiektywną opinią w tym temacie. Z góry dzięki!
Fred.X - pozwól, że pozostaniemy przy swoich zdaniach
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
witam jak ktoś chce zabezpieczyć auto dodatkowo polecam https://www.youtube.com/watch?v=TzIt6LSVA9U z tego co się orientowałem trwa około 3 do 4 dni
-
- Posty: 480
- Rejestracja: 22 lis 2021, 22:20
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
Ciekawe, czy ktoś zdejmuje, plastikowe osłony z progów, drzwi i błotników
Re: Zabezpieczenie antykorozyjne wykonane we własnym zakresie
Patrząc na ten film wyżej, to widzimy pierwszą generację Toyoty Yaris produkowanej w latach 1999-2006 i zakładając że jest to ostatni rocznik, a film dodany jest 4 lata temu to konserwacja była robiona po minimum 12 latach, a jakiejś tragedii nie widać poza klasycznymi miejscami dla każdego auta.
Też uważam że dla kogoś kto nie ma zamiaru jeździć autem dłużej niż te 5 lat jest to zbędny wydatek. Podejrzewam że dopiero w okolicach 10 lat ma to sens ale tylko dla kolejnego właściciela.
Też uważam że dla kogoś kto nie ma zamiaru jeździć autem dłużej niż te 5 lat jest to zbędny wydatek. Podejrzewam że dopiero w okolicach 10 lat ma to sens ale tylko dla kolejnego właściciela.