Od miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem dwuletniej Kii. Zrobiłem jej korektę lakieru i polerowanko, ale dostałem kilka razy radę aby położyć na niego powłokę ceramiczną. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Jestem z Olsztyna i w okolicy znalazłem taką "pracownie" - http://blingfactory.pl/oferta/powloki-ceramiczne/
Troszkę kasy trzeba władować, a nie wiem za bardzo czy warto? Co o tym myślicie?
Wizualnie warto, praktycznie nie warto.
Jak jeździsz tylko po mieście to działa to fajnie - efekty wizualny jest, chociaż przez chwilę.
Jeżeli jednak jeździsz po drogach szybkiego ruchu lepsza jest folia, ponieważ ceramika nie daje żadnej ochrony przed odpryskami.
Od miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem dwuletniej Kii. Zrobiłem jej korektę lakieru i polerowanko, ale dostałem kilka razy radę aby położyć na niego powłokę ceramiczną. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Jestem z Olsztyna i w okolicy znalazłem taką "pracownie"
Troszkę kasy trzeba władować, a nie wiem za bardzo czy warto? Co o tym myślicie?
Sprawdź również https://nanoclinic.pl/powloka-ceramiczna/ mają rozsądne ceny i dobrej jakości powłokę wrzucają.
Wypowiem się jako świeży posiadacz Fortador Kevlar, że warto. Widać gołym okiem, że auto o wiele lepiej wygląda, mniej trzeba do myjni, jak się myje auto to nie widać po prostu zacieków. Dodatkowo cała powierzchnia jest lepiej chroniona przed codziennymi zabrudzeniami. Auto po prostu fajniej się uzytkuje jak jest czyściej
Ceramika to absolutna ściema. To nie jest nic innego niż zwykły wosk maszynowy.
Kolega się uparł, więc zaprowadziłem jego auto do takich lokalnych celebrytów detailingu. Co oni mi za bzdury próbowali wcisnąć, to się nie mieści w głowie:
- ceramika chroni przez ryskami,
- ceramika obniża temperaturę karoserii,
- ceramika sama się naprawia.
Bujda na kółkach. Folia owszem, fajne rozwiązanie, na pewno działa, na pewno chroni. Jeśli jednak potrzebujesz ochrony lakieru i trochę błysku, kup sonax, turtle czy soft 99. Półtorej godzinki raz na miesiąc dwa i masz ten sam efekt. Nie dajcie się naciągać.
Kładłem ostatnio Gyeon Mohs Evo 2 i poprawiałem Gyeon Cure. Efekt wizualny jest powalający. Kolor (czarna perła) nabrał niesamowitej głębi Cure dodatkowo go sporo przyciemnił. Aplikacja powłoki banalna. Praktycznie powłoka daje taką ochronę, że ptasie odchody z maski odpadły mi przy prędkości 50 km/h. Na ekspresówce nie zauważyłem żadnych uszkodzeń i odprysków. Wiadomo, że na duże kamienie nie ma siły i najlepsza folia też nie pomoże. Aplikator po 2 dniach stał się twardy jak kamień. Na plastiki polecam Gyeon Trim. Genialnie przyciemnia i niweluje wady.
Kładłem na nówkę. Efekt wizualny, jak pisali, jest świetny - szczególnie, jak postawisz dwa auta o tym samym kolorze obok siebie z ceramiką i bez.
Woda się zbiera w krople jak na mocno wywoskowanym, więc po myjce bezdotykowej pół kilometra z 140 i masz suche i bez zacieków auto.
Niestety, po niecałym pół roku (powłoka 7-letnia), to z szyby czołowej już nic nie zostało tam, gdzie wycieraczki chodzą. Na blasze też już troszkę gorzej jest, niż na początku. Brud i tak się zbiera, ale faktem, że łatwiej go spłukać. Fajne jest też w dotyku auto, bo czuć tą warstwę, szczególnie jeśli będzie mokre auto.
Czy coś jeszcze można powiedzieć? Raczej trudno. Nie sądzę, aby bez odnawiania co roku to miało szansę przetrwać 7 lat (może na osłoniętych elementach). Te narażone na mechaniczną pracę (szyba czołowa, opony) szybko tracą powłokę. Więc też myślę, że absolutnie nie należy trzeć takiego auta, w tym unikać szczotek do mycia - co najwyżej miękkie szmaty, gąbki i ręcznie (bo nie wszystko też woda pod ciśnieniem łatwo zmyje po tym pół roku).
