Ja za tydzień wyjeżdżam do Chorwacji 1180km, z Śląska. 4 osoby, 2 dorosłe 2 dzieci, bagażnik będzie full, wszystkie schowki pod podłoga bagażnika pewnie też. Mam nadzieję, że boxa nie będę potrzebował.
Więc dam znać.
Jadąc z Katowic DTŚ z tempomatem na 100, miałem spalanie 4.7 potem A1 140 i 2x 180. Pod dom dojechałem z spalankem 5.6
Trasa do Włoch Mazda 6 GJ 2.0 z boxem, tempomat 120 spalanie miałem 6.3. Zobaczę jak nowy nabytek się spisze.
Takie długie trasy najlepiej pokonywać z stałą prędkością, obroty nie za niskie najlepiej optymalne dla danego silnika (warto znać krzywą momentu). Wtedy naprawdę da się nisko zejść
Ekonomiczna jazda na trasie do Włoch
Re: Ekonomiczna jazda na trasie do Włoch
Panowie, pamiętajcie że w zależności od modelu, tempomat na 100 czy 120 to de facto prędkość np 93-112 (tak jest w mojej Optimie)
Re: Ekonomiczna jazda na trasie do Włoch
Najlepiej ustawić pod GPS. Poprzednie auto na 123 licznikowych miało GPS 120.
Re: Ekonomiczna jazda na trasie do Włoch
Też mam przekłamanie 3-4 km w zależności jaki zakres prędkości wchodzi w grę.
Na tempomacie nie da się zrobić lepszego wyniku spalania niż sterując silnikiem nogą. Na tempomacie priorytetem jest utrzymanie stałej prędkości. Na sterowaniu nóżką pana kierownika utrzymanie niskiego spalania i wiele trików z tym związanych nie znanych dla pana tempomata
Re: Ekonomiczna jazda na trasie do Włoch
Wróciłem z urlopu i mogę co nie co powiedzieć
W sumie to mam mieszane uczucia, bo jak żadne inne auto które miałem wcześniej tak Kia sprawia mi problemy z dokładnym obliczeniem spalania komp vs dystrybutor, ale o tym za chwilę.
Teraz trochę faktów dotyczących podróży:
KIA Proceed 2023 GT-Line 1.5 7DCT
2 osoby dorosłe, 2 dzieci, pełny bagażnik i podłoga pod bagażnikiem (udało się zamknąć roletę)
Opony standardowe 225, ciśnienie zalecane wg naklejki do pełnego załadowanego auta.
Trasa Śląsk -> Czechy -> Austria -> Słowenia -> Chorwacja (Riwiera Makarska) +/- 1150km
Prędkości wakacyjne czyli tempomat 110-130 (GPS 105-125)
Klimatyzacja non-stop włączona w zależności od regionu 22-26 (gdy na zewnątrz 39...)
Na miejscu parę podróży właśnie w klimacie 38-39st
Droga powrotna trochę inna, gdyż zahaczyliśmy o wyspę Pag - 1250km
W drodze powrotnej prędkości podobne, z tym że od Czech już tempomat na 140, momentami nogą do 160.
W sumie wlałem 159,21 litrów benzyny, zrobiłem 2676km co daje ok 5,95/100
Nie kasowałem licznika ogólnego, bo ten mam od czasu odebrania samochodu z salonu. Więc nie wiem ile tak naprawdę z całej trasy pokazywał komputer.
Za to wiem, jak wyglądało moje 1 tankowanie. Komputer pokazywał 5.6/100 pistolet odbił przy 34 litrach, a mi się udało dolać do 40,11
I tu właśnie pojawia się mój problem, żadne poprzednie auto nie sprawiało mi tyle zachodu. Tankowałem pod sam korek, aż było widać paliwo i wtedy spalanie zgadzało się w 100% bądź 0,1.
A tu ni jak nie wiem, ostatnie tankowanie w Austrii zrobiłem do 1 odbicia, poczekałem i dobiło mi prawie 2 litry.
Teraz tak samo zrobiłem w Polsce, i komputer 5,5 a dystrybutor 6,1
Jak tankujecie? Do 1 odbicia czy stoicie i lejecie aż pod korek?
W sumie to mam mieszane uczucia, bo jak żadne inne auto które miałem wcześniej tak Kia sprawia mi problemy z dokładnym obliczeniem spalania komp vs dystrybutor, ale o tym za chwilę.
Teraz trochę faktów dotyczących podróży:
KIA Proceed 2023 GT-Line 1.5 7DCT
2 osoby dorosłe, 2 dzieci, pełny bagażnik i podłoga pod bagażnikiem (udało się zamknąć roletę)
Opony standardowe 225, ciśnienie zalecane wg naklejki do pełnego załadowanego auta.
Trasa Śląsk -> Czechy -> Austria -> Słowenia -> Chorwacja (Riwiera Makarska) +/- 1150km
Prędkości wakacyjne czyli tempomat 110-130 (GPS 105-125)
Klimatyzacja non-stop włączona w zależności od regionu 22-26 (gdy na zewnątrz 39...)
Na miejscu parę podróży właśnie w klimacie 38-39st
Droga powrotna trochę inna, gdyż zahaczyliśmy o wyspę Pag - 1250km
W drodze powrotnej prędkości podobne, z tym że od Czech już tempomat na 140, momentami nogą do 160.
W sumie wlałem 159,21 litrów benzyny, zrobiłem 2676km co daje ok 5,95/100
Nie kasowałem licznika ogólnego, bo ten mam od czasu odebrania samochodu z salonu. Więc nie wiem ile tak naprawdę z całej trasy pokazywał komputer.
Za to wiem, jak wyglądało moje 1 tankowanie. Komputer pokazywał 5.6/100 pistolet odbił przy 34 litrach, a mi się udało dolać do 40,11
I tu właśnie pojawia się mój problem, żadne poprzednie auto nie sprawiało mi tyle zachodu. Tankowałem pod sam korek, aż było widać paliwo i wtedy spalanie zgadzało się w 100% bądź 0,1.
A tu ni jak nie wiem, ostatnie tankowanie w Austrii zrobiłem do 1 odbicia, poczekałem i dobiło mi prawie 2 litry.
Teraz tak samo zrobiłem w Polsce, i komputer 5,5 a dystrybutor 6,1
Jak tankujecie? Do 1 odbicia czy stoicie i lejecie aż pod korek?
Re: Ekonomiczna jazda na trasie do Włoch
Zawsze tankuje do pierwszego odbicia i u mnie różnica pomiędzy wskazaniem komputera, a dystrybutorem wynosi regularnie 0,5l. Niezależnie od tego czy jadę trasę, czy miasto itp. Większość tankowań robię na tej samej stacji, a nawet dystrybutorze jak się uda.
Re: Ekonomiczna jazda na trasie do Włoch
Od pierwszego odbicia cykam i doję dystrybutor aby zawsze jeszcze równe 2 litry weszło. Jeżeli w cierpliwości nacykam 4 L to będzie pod sam korek, ale tego nie robię, nie należy.
Spalanie z kompa zgadza mi się z dystrybutorem a dokładniej max 0,1L rozrzutu raz na plus, raz na minus
ps.
świetny wynik Ci wyszedł 6L przy takiej jeździe i obciążeniu autka fiu fiu, pozazdrościć