Nowe uszkodzone Sorento

forum użytkowników modelu Sorento
inquis
Posty: 1256
Rejestracja: 05 paź 2021, 09:14
model samochodu: KIA SORENTO MY22 PHEV XL+PNS, SNOW PEARL WHITE

Re: Nowe uszkodzone Sorento

Post autor: inquis »

Wracając do gryzonia, to w salonie, w którym zamawiałem auto, jak twierdzi sprzedawca, spryskują wszystkie nowe samochody, które do nich przyjeżdżają stosownym preparatem i problemu nie ma. A kiedyś był; podobno jakiegoś demonstracyjnego ceeda tak jakaś franca poharatała, że miesiąc go naprawiali, tak więc pociesz się, że mogło być gorzej:)
Sidos
Posty: 223
Rejestracja: 14 lip 2021, 09:05
model samochodu: Sorento HEV AWD XL PNR

Re: Nowe uszkodzone Sorento

Post autor: Sidos »

kejdzejejdzem pisze: 13 sty 2022, 23:32 Nie panikuję, spoko, tylko jestem wkurzony - coraz bardziej, dotarło do mnie, że próbowano mi wcisnąć ten samochód - nie wiedzieli, ze jest wyciek ale wygłuszenie musieli widzieć a jak jest wygłuszenie to inne rzeczy też mogą być pogryzione - oczywiste
Co do kuny, faktem jest że jak raz wejdzie to zostawia ślad zapachowy, dlatego nawet na środkach - odstraszaczach opisane jest inne postępowanie gdy kuny jeszcze nie było i inne ostrzejsze gdy już była w aucie.

Na pewno nie będę się wykłócał, kulturka musi być.
Zbieram kwity i tyle - tak na w razie czego bo zaufanie moje stracili. Jak nie podpiszą notatki jak tu wcześniej nagdob podpowiadał to gadam z importerem - i tak jest napisana dla nich dosyć lightowo ale konkretnie.
Nie wierzę w nie zauważenie oczywistego przeżarcia na wygłuszeniu dziura na ponad 5 cm od razu rzucała się w oczy po podniesieniu maski - kilka osób tam patrzyło przede mną ale wszyscy uznali że może uda mi się to wepchnąć bo tak łatwiej, łącznie z moim sprzedawcą który przy mnie maskę otworzył i opowiadał.
Nie był bardzo zdziwiony jak na to wskazałem. Kolejnego dnia jakbym przyjechał to pierwsze co by powiedzieli to - Panie Zdzisławie a co tu się stało ???? skąd to pogryzienie ???? ale Pan ma pecha....
Mieli szansę:
Mogli powiedzieć, jest problem, że pożarte proponujemy naprawę tak i tak zobaczymy czy coś jeszcze nie jest walnięte, w przyszłości mogą być problemy w razie kłopotów mogących być następstwem pogryzienia partycypujemy w kosztach do np: 10 tys km, proszę też zrobić to i to aby zmniejszyć ryzyko kolejnego wbicia kuny - byłoby ok - a nie liczyli że nie zauważę - tym spowodowali utratę zaufania.
Ja nie jestem specem w dziedzinie samochodów ale powiedziałem a co jak jeszcze coś pogryzły ? nieeeeee nie ma opcji a 10 minut później telefon proszę wracać.
Nagle się pojawiła anegdotka o jakimś kliencie który też miał pogryzione wygłuszenie. Coś te kuny lubią Sorento itp 3 tony makaronu na uszach zamiast konkretów.

Jak będą lecieli w kulki to nie interesuje mnie czy będzie miło. W takich sytuacjach nigdy nie jest miło, mi juz nie jest miło bo wrzuciełem w ten samochód już na ten moment circa 110 k , grunt to znajomość swoich praw. Wydanie niesprawnego samochodu to wstyd dla salonu, kompromitacja, gorzej się nie da.
zgadzam się, brzydkie zachowanie sprzedawcy chcąc ukryć ten fakt, jak więc ma być miło ??? miło się skończyło..
kejdzejejdzem
Posty: 249
Rejestracja: 04 wrz 2021, 23:12
model samochodu: Mondeo, Astra, Sorento

Re: Nowe uszkodzone Sorento

Post autor: kejdzejejdzem »

O 12 zadzwoniłem czy dzisiaj odbiór - akurat facet miał do mnie dzwonić

Pojechałem tam gotowy na wszystko - zarówno na eskalację, jak i deeskalację.
Najbardziej chodziło mi o to żeby solidnie rozwiązali podstawowy problem - żeby się przyłożyli, cudów nie oczekuję

Samochód stał na parkingu więc poszedłem od razu obejrzeć.
Podszedł facet z serwisu a po chwili mój sprzedawca. Sprzedawca, że zaprasza do siebie po odbiorze auta.
Pogadałem z facetem z serwisu - ładnie i jak trzeba opowiedział co zrobili rzeczywiście się przyłożyli, obicie nadkola też było trochę wyżarte więc wymienili. Spryskali wszystkie przewody tunapem - całkiem solidnie, obejrzeli i z góry i z dołu, odpalili bez jazdy w trasie - tylko po placu, pod samochodem na noc rozłożyli jakieś kartony żeby rano widzieć czy coś kapało czy nie. W mojej ocenie przyłożyli się i to co mogli zrobili starannie.

Co do wymiany pogryzionego elementu wygłuszenia - to duży element - wymiana wiązałaby się z koniecznością rozczepienia wszystkiego co idzie z komory silnika do kabiny - dużo roboty, zaproponował że jak przyjdzie nowe wygłuszenie to wytną kawałek i dopasują do ubytku, nie jest to idealne rozwiązanie ale biorąc pod uwagę fakt, że tak duża ingerencja aby wymienić wygłuszenie to wylewanie dziecka z kąpielą więc powiedziałem że ok.
Podpisali i podbili moją wydrukowaną notatkę o zdarzeniu jak również zrobili wpis w książce gwarancyjnej, bez żadnych obiekcji.
Dali Tunap.

U Sprzedawcy faktura korygująca dodatkowo rozmowa o rabacie na przeglądy.

Przejechałem dzisiaj 100 km, poziom płynu ok. Mam w Środku 2 kulki Kunagone oraz 3 kostki od kibla cytrynowe.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kia Sorento”