strzelajace tulne hamulce
Re: strzelajace tulne hamulce
Elektryczny ręczny jest bardziej niezawodny z powodu braku linek których osłony w klasycznym ręcznym mogą się uszkodzić i spowdowac unieruchomienie zacisku.
Rozwiązanie konkretnego problemu jest bardzo proste - po uruchomieniu silnika a przed wrzuceniem biegu należy 2-3 razy zdecydowanie wdepnąć hamulec główny. To na tyle rozrusza elementy układu, że żadnego strzelania już nie będzie.
Rozwiązanie konkretnego problemu jest bardzo proste - po uruchomieniu silnika a przed wrzuceniem biegu należy 2-3 razy zdecydowanie wdepnąć hamulec główny. To na tyle rozrusza elementy układu, że żadnego strzelania już nie będzie.
Re: strzelajace tulne hamulce
To jakaś słaba ta praktyka , podstawowa rzecz to uzywanie hamulca postojowego 24h/dobę/7dni w tygodniu czyli cały czas , wtedy nic sie nie dziejBlues Brothers pisze: ↑03 sty 2022, 21:23Życie i lata praktyki, w tym dawanie sobie rady przy dużo niższych temperaturach.Fred.X pisze: ↑03 sty 2022, 20:17A kto Ci tak bzdur naopowiadał, jak przestaniesz używac ręcznego, to właśnie wtedy Ci sie zablokuje ...Blues Brothers pisze: ↑03 sty 2022, 19:52 Nie zaciąga się zimą ręcznego. Wrzuć "przeciwny" bieg, skręć koła do krawężnika.
Re: strzelajace tulne hamulce
Xuser - dzięki za podpowiedź. Sprawdzę
-
- Posty: 480
- Rejestracja: 22 lis 2021, 22:20
Re: strzelajace tulne hamulce
Widać nigdy z asfaltu nie zjechałeś, jak ci śnieg z błotem oblepi wszystko, a w nocy chwyci mróz, to nie tylko hamulec zamarznie.Fred.X pisze: To jakaś słaba ta praktyka , podstawowa rzecz to uzywanie hamulca postojowego 24h/dobę/7dni w tygodniu czyli cały czas , wtedy nic sie nie dziej
Ale każdy robi jak uważa.
- shider
- Posty: 523
- Rejestracja: 24 lis 2021, 07:55
- model samochodu: CEED GT-Line MY22 1.5 T-GDI 7DCT AEB
Re: strzelajace tulne hamulce
Nie wiem czy dobrze rozumiem ale piszemy tu o sytuacji gdy temperatura jest na plusie a nie o śniegu z błotem.Blues Brothers pisze: ↑04 sty 2022, 09:43Widać nigdy z asfaltu nie zjechałeś, jak ci śnieg z błotem oblepi wszystko, a w nocy chwyci mróz, to nie tylko hamulec zamarznie.Fred.X pisze: To jakaś słaba ta praktyka , podstawowa rzecz to uzywanie hamulca postojowego 24h/dobę/7dni w tygodniu czyli cały czas , wtedy nic sie nie dziej
Ale każdy robi jak uważa.
U mnie taka sytuacja z hamulcem postojowym/ręcznym wystepuje praktycznie zawsze, jednorazowo po myciu auta. Auto garażowane (zawsze więcej niż 10 stopni). W moim przypadku ma to zdecydowanie związek z rdzawym nalotem na tarczach od wody. Pierwsze hamowanie wówczas też jest "głośniejsze".
Ostatnio zmieniony 04 sty 2022, 11:59 przez shider, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: strzelajace tulne hamulce
w poprzednim aucie, Honda rocznik 2016 też się przyklejały jak postał
Re: strzelajace tulne hamulce
Ja pierdziu , rozmawiamy o "daily car" a nie RAlly Cross , człowieku coś Ci się stało czy jakBlues Brothers pisze: ↑04 sty 2022, 09:43Widać nigdy z asfaltu nie zjechałeś, jak ci śnieg z błotem oblepi wszystko, a w nocy chwyci mróz, to nie tylko hamulec zamarznie.Fred.X pisze: To jakaś słaba ta praktyka , podstawowa rzecz to uzywanie hamulca postojowego 24h/dobę/7dni w tygodniu czyli cały czas , wtedy nic sie nie dziej
Ale każdy robi jak uważa.
-
- Posty: 480
- Rejestracja: 22 lis 2021, 22:20
Re: strzelajace tulne hamulce
Widzisz , istnieje też inny świat poza betonozą.
Re: strzelajace tulne hamulce
Jak jeździłeś jakimś Jimmy czy Samuraiem , albo Viatarą gdzie z fabryki juz wychodziły zardzewiałe to się nie dziwię , ze nie zaciagałeś ręcznego
-
- Posty: 115
- Rejestracja: 18 maja 2019, 19:02
- model samochodu: Sportage 1,6 T-GDI > X-Ceed 1,6 T-GDI
- Lokalizacja: Śląsk
Re: strzelajace tulne hamulce
Cześć;bejker1989 pisze: ↑03 sty 2022, 18:10 Czesc
Jak czesto u was strzelaja hamulce tyl po postoju? U mnie ostatnio wystarczy doba...i za kazdym.razem.czuje jak hamulce zablokowane po czym po chwili strzal slychac i puszczaja.
W starym aucie mialem tak 2x w ciagu 7 lat...tutaj juz 6x w ciagu 2 tyg.
Temperatury na plusie ofc...hamulec reczny lekko zaciagany.
Mam jechac do ASO czy olac?
Warunki - po świętach - auto na mrozie 3 dni, puszcza nadnotecka ( rano -24!, nie wiem ile było w nocy). Nie mogłem ruszyć... koła ciągnąłem po śniegu. Przebieg 35 tysięcy, klocki w dobrym stanie - huk był straszny. Tarcze są słabo osłonięte przed błotem, bynajmniej osłony nie są skuteczne, to fakt. Zauważyłem, że przed parkowaniem jak porządnie przyhamuję to tak jakby klocki mniej się kleją do tarczy i nie ma tragedii. Być może to efekt odparowania wody, nie wiem ale po przyhamowaniu jest lepiej.
P.S. Rozruch przy takim mrozie to pikuś .