To tylko pokazuje, że Polska to biedny kraj i u nas całyczas jest zasiane ziarno kombinowania jeszcze za czasów PRL. Po 15 letniej Sonacie oddanej synowi przypuszczam, że te czasy doskonale pamiętasz. Od dzieciaka nauczony kombinowania.Mar pisze: ↑02 sty 2022, 21:08 A mnie rozbraja Twoja. Zawsze uważałem, że Polska to tolerancyjny kraj.
Jak gdzieś pisałem, mój samochód przyjechał z Kanady z lekko rozbitym tyłem. Przebieg 100 km (nie 100 kkm). Czyli zasadniczo nowy. Zrobiony na top, na oryginalnych częściach z serwisu (te które pasowały) po wszystkim wyszło poniżej 150 tys. PLN. Uwzględniając wyposażenie ubezpieczyciel wycenił na 250 tys. PLN. Dwie niedziele temu miałem przegląd. Diagnosta (doświadczony i sympatyczny) wiedząc o historii samochodu szukał śladów po naprawie i nie znalazł.
Finalnie w samochodzie do dzisiaj nie działają funkcje związane z GPS, ale jakoś mi tego nie brakuje skoro działa Android Auto.
W kieszeni zostało mi koło 100 tys. PLN i pewnie dlatego jestem idiotą.
Lepiej kupić bite, używane, taniej niż iść do salonu po nowe.
No tak jak nie mam hajsu 250k to szukam czegoś tańszego bo na nowe mnie nie stać ale chcę mieć takie, więc może Kanada a może Hameryka...kupię rozwalone ale mam Stingera.
Mnie osobiście nie było stać na Stingera bo miałem 150k do wydania. Chciałem mieć nowe autko i kupiłem Proceeda GT.
Później ci znawcy samochodów mi mówili, że za taki hajs to fajnego bitego Porszaka od szwaba można kupić lub inne w tej cenie wybór jest spory, pewnie i może Stingera też. Źle zrobiłem nie, znałem się chociaż znawca jeździł 15 letnim BMW.