Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

forum użytkowników Kia Stinger
Awatar użytkownika
GeRRaD
Posty: 460
Rejestracja: 07 cze 2018, 14:26
model samochodu: STINGER 3.3 GT 370 V6 K&N Intake

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: GeRRaD »

Mam pewność że 15 000 km przy niewyczynowej eksploatacji, też nie pogorszyłoby trwałości, a interwał 10 000 równa się w większości 2 przeglądy rocznie, razy ileś tam setek PLN, daje realnie ładny zarobek firmie - to są ukryte koszty - które możnaby zainwestować inaczej - np. lać lepszy olej zamiast szajsu z beczki ze względu na umowę partnerską KIA z ..... ;) Popatrz również na wypowiedzi forumowiczów - dwa - trzy lata leasingu i już szukają innego/nowego auta - a za te dodatkowe IMO niepotrzebne 2 -3 przeglądy ktoś zapłacił - zamiast wydać tą kaskę np. na paliwo i wycieczki - Brutalna ekonomia :lol:
hefajstos
Posty: 140
Rejestracja: 19 paź 2020, 20:44
model samochodu: Stinger FL

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: hefajstos »

Przeglad jest co 30, olej co 10.
michal84
Posty: 561
Rejestracja: 27 paź 2017, 10:01
model samochodu: Kia Stinger [MY2018]

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: michal84 »

Z tymi interwałami oleju - że powinny być dłuższe - kompletnie się nie zgodzę.

Wtrysk bezpośredni ma tendencje do dorzucania sporej ilości benzyny do oleju i nagarowania.
Jak poczytacie sobie UOA na portalach olejowych (sam też kiedyś robiłem analizę swojego), to okazuje się, że przy jeździe głównie miejskiej z pakietu dodatków oleju nie ma nic już po 6-8 tys km, a olej jest do tego rozrzedzony benzyną.

Twierdzę, że w silnikach gdzie jest DI i producent daje dłuższe interwały - to bardzo chce abyście po gwarancji (często krótszej niż w KIA) robili remont silnika lub najlepiej kupili nowe auto.


Co 10 tys nie jest przegląd jak poniżej wspomniano - a wymiana oleju.
Daniel112
Posty: 73
Rejestracja: 16 sty 2021, 10:59
model samochodu: Kia stinger prestige line

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: Daniel112 »

Cześć, z mojego punktu widzenia TO BARDZO DOBRZE że firma postawiła na wymianę co 10 tys.km.
Wymiany oleju co 30 tyś. to zabójstwo dla silnika, wszyscy co chcą dłużej potrzymac auto i mają trochę wiedzy robią wymiany co 15- 10 tyś.
Sam w swoich autach i to nie zależnie co to za auto wymieniam olej co 15tyś.
Więc moim zdaniem to duży plus dla silnika
Pozdrawiam
ACextreme
Posty: 308
Rejestracja: 13 lis 2018, 20:38
model samochodu: Stinger

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: ACextreme »

GeRRaD pisze: 16 kwie 2021, 09:50 Ja z kolei trochę ostudzę te słodkie komentarze - auto z salonu 1 właściciel, mały przebieg po 3 latach:
- problemy z szyberdachem - nikt, absolutnie nikt w PL mimo wizyt w wielu serwisach nie rozwiązał stukania na nierównościach :(
- problemy z wybierakiem lub skrzynią biegów - po mocnym rozgrzaniu skrzyni nie można się przełączyć z R na D - zrzuca na N - komputer nie wykazuje błędów - walczę z problemem:(
- lakier rysuje się od patrzenia - wystarczy pojechać wiosną po autostradzie, a odbijające się robale zostawiają nieusuwalne ślady na lakierze :(
- brak jakiegokolwiek fabrycznego zabezpieczenia antykradzieżowego i brak rozsądnych/pasujących alternatyw zabezpieczeń na rynku - złodzieje przychodzą jak po swoje - a człowiek staje się niewolnikiem samochodu lub żegna się z autem :(
-braki w wyposażeniu wersji przedliftowej - brak domykania szyb, brak pamięci auto hold, słabe/brak ambiente, miejscami słaby plastik - boczki drzwi, airbag kierowcy :(
- brak możliwości podniesienia auta przy podjeździe na krawężniki/progi - załadowane auto, ze względu na rozstaw kół szoruje podwoziem po progach/krawężnikach :(
- niewielki bagażnik jak na wymiary auta :(
- nieżyciowe okresy międzyprzeglądowe - 10.000 km - dobre może dla pasjonatów, a nie dla normalnego użytkownika, który max po 5 - 6 latach wymieni auto - wyciąganie kasy :(
- duże zużycie paliwa - raczej z aut z USA lub o mocach ponad 500 KM :(
- nie wspomnę o problemach z GPF , silnikami 2.0, hałasującymi uszczelkami - sam tego nie mam, ale po lekturze forum włos się jeży na głowie :(

Podsumowując czy kupiłbym drugi raz - nie wiem ;) Trzeba jednak przyznać, że w tym przedziale cenowym Stinger jest alternatywną dla coraz słabszej oferty rynku (downsizing, elektryki itp.)
Super że wymieniasz wady, które odnotowałeś! Dobrze mieć szerszy punkt widzenia i móc się odnieść do tego i mieć jakąś wizję co jest normalne, co nie i co z czego może wynikać. Rozumiem że masz Stingera "pierwszej" generacji, a więc z początku produkcji jeszcze z zaokrąglonym ekranem (czy tam jak to nazwać)? Jeśli tak to potwierdza się opinia dlaczego tak szybko zrobili pierwszy mini-lift eliminując wiele bolączek wieku dziecięcego. Pamiętam że sprzedawca mi potwierdzał że też mieli sporo problemów z pierwszym demo, a w poliftowym zniknęły.

Okno dachowe - chyba każdy przed tym dylematem stoi. Miałem wcześniej panoramę w golfie, stwarzała problemy, finalnie całe okno zostało wymienione na nowe, też skrzypiało, męczyłem się z nim... no ale nie odpuszczę tego chyba nigdy - pojechać do CRO wiosną czy jesienią i włóczyć się z otwartym dachem po serpentynach przy wybrzeżu, albo bliżej - wyjechać w nocy ciepłym latem się pobujać na spokojnie po okolicy = bezcenne. Dlatego też świadomy konsekwencji w Stingerze też mam - coś tam pyka, ale głównie na kostce brukowej.... za to poskrzypuje mi uchwyt nad drzwiami pasażera 😂
Wydaje się, że właśnie przed pierwszym liftem były problemy większe z tym oknem, klapą czy uszczelkami - ja nie mam nic z tego.

Dziwne z tą skrzynią 😳

Lakier i kradzież - obawiam się że to już jest wszędzie - miałem do czynienia z wieloma samochodami, w tym Audi z lakierem exclusive za dychę i problem rysowania od patrzenia jest wszędzie - moim zdaniem tylko folia jest tu rozwiązaniem. Podobnie z kradzieżą - wychodzi na to że jak ktoś chce, to odjecie czym chce z ulicy w środku dnia.

Wyposażenie/jakość - tu bym się nie czepiał, może ten dekiel na kierownicy słaby. Ale oczywiście może być lepiej - kieszenie w drzwiach mogłyby być flokowane. Widać że w najnowszej wersji jest tu dużo lepiej, choć flokowania w kieszeniach nadal brak. W Audi A7 chyba też nie ma 😃 Dziwne że to pomijają - miałem w golfie 7 i doceniałem.

Bagażnik - tego się mocno bałem. Arteon ma ogromny, w golfie kombi miałem jeszcze większy, a tu tylko 400l. Okazało się jednak że bez problemu możemy w 3 + pies zapakować się na dwa tygodnie na wakacje z trasą 1300km, tak więc tragedii nie ma - kwestia organizacji. Doceniłem już jednak fakt koła dojazdowego pod podłogą - a trzeba pamiętać że tu dojazdówka ma 18" 😃

Z tym podnoszeniem - tego nie ma nigdzie poza supercarami. Stinger nie ma super małego prześwitu ale duży rozstaw osi. Podobne problemy są np. w A7 czy A8 ze sportowym zawieszeniem. Trzeba uważać. Ja przez 2.5 roku nie zahaczyłem nigdy w krawężnik i nie otarłem brzuchem o nic - ale to wymaga wyrzeczeń i planowania 😂

GPF - często to słyszałem od osób posiadających stingery - ja nie miałem problemu nigdy, ale też nie jeżdżę nim na co dzień na bardzo krótkich trasach i co jakiś czas robię średnie (50km) i dłuższe (500km) trasy, to ma się wypalić. Nadmienię jednak że miałem 3 miesiące gdy byłem pozbawiony drugiego samochodu i jeździłem nim codziennie np. do szkoły z synem 7km w jedną stronę + dużo krótkich tras bez długich - też się nie zapchał GPF co mnie w sumie zdziwiło. Generalnie jednak to auto mnie męczy w takim trybie codziennym. Mam do tego kompakta.

Spalanie - średnio przy braku jakiegokolwiek eco-podejścia wychodzi mi 10l w długim okresie. Golf 1.4 140KM palił mi 7. Wydaje mi się że ta dycha jest powiedzmy adekwatna, choć często widać, że nawet podczas spokojnej jazdy na krótkich dystansach jest w stanie żreć jak wściekły. Ale co tam, zawsze myślałem stać mnie na konia to i na owies 😃

No i ten olej - też się bałem, bo myślałem że to są przeglądy ogólne co 10k, a okazało się że olejowe co 10, a co 30 ogólne i w sumie nie kosztuje to fortuny. W Golfie miałem tryb longlife i niby wymiany co 30k..... jakaś kpina. Wymieniałem z własnej woli co 12-14tyś. Po czasie słyszałem od mechaników, że ten cały longlife to jakaś porażka i silniki przy bylejakim traktowaniu padają po 100.000km. Mój golf już w innych rękach, z tym (jak dla mnie geniealnym!) silnikiem 1.4 140KM, którego się wszyscy bali bo poprzednie generacje były wadliwe ma obecnie przejechane prawie 200.000km w 6 lat i nic nie zapowiada jakichkolwiek problemów. Także uważam, że ta zmiana co 10k nie jest zła. Tylko jest to u mnie śmiesznie bo mam takie okresy że powiedzmy pół roku niewiele jeżdżę, a później w miesiąc/dwa latam po całym kraju. Miałem raz wymianę po miesiącu od poprzedniej 😎
Awatar użytkownika
GeRRaD
Posty: 460
Rejestracja: 07 cze 2018, 14:26
model samochodu: STINGER 3.3 GT 370 V6 K&N Intake

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: GeRRaD »

michal84 pisze: 16 kwie 2021, 15:52 Z tymi interwałami oleju - że powinny być dłuższe - kompletnie się nie zgodzę.

Wtrysk bezpośredni ma tendencje do dorzucania sporej ilości benzyny do oleju i nagarowania.
Jak poczytacie sobie UOA na portalach olejowych (sam też kiedyś robiłem analizę swojego), to okazuje się, że przy jeździe głównie miejskiej z pakietu dodatków oleju nie ma nic już po 6-8 tys km, a olej jest do tego rozrzedzony benzyną.

Twierdzę, że w silnikach gdzie jest DI i producent daje dłuższe interwały - to bardzo chce abyście po gwarancji (często krótszej niż w KIA) robili remont silnika lub najlepiej kupili nowe auto.


Co 10 tys nie jest przegląd jak poniżej wspomniano - a wymiana oleju.
Stinger to nie jest auto do miasta - ja zostaję przy swoim ;) O ile zostanie u mnie po gwarancji, przechodzę na dłuższe okresy międzyprzeglądowe. Auto jest dla mnie nie ja dla auta, wyleczyłem już się z przesadnej troski o nie, bo i tak finalnie nie ma z tego korzyści jakich po tym oczekujemy. Pozdrowienia dla wszystkich.
Kapitan
Posty: 203
Rejestracja: 21 lip 2019, 12:49
model samochodu: Stinger Gtline

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: Kapitan »

Tez mysle, ze wielu przesadza z troską o auta. Mają nadwyrężoną wątrobę, ale bardziej martwią sie o lakier, placą za powłoki, wieczorami zastanawiają się nad olejem itp itd...a za kilka lat i tak zmienią pojazd. Gorzej z wątrobą lub przepalonymi płucami.
hefajstos
Posty: 140
Rejestracja: 19 paź 2020, 20:44
model samochodu: Stinger FL

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: hefajstos »

Mysle ze na forum motoryzacyjnym takie dywagacje sa totalnie bez sensu (porownywanie auta ze zdrowiem albo ocena sensownosci „nadmiernego dbania” jesli auto nie zostaje 10 lat)
TrackDriver
Posty: 4
Rejestracja: 18 sie 2020, 07:24
model samochodu: Stinger GT

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: TrackDriver »

hefajstos pisze: 17 kwie 2021, 14:10 Mysle ze na forum motoryzacyjnym takie dywagacje sa totalnie bez sensu (porownywanie auta ze zdrowiem albo ocena sensownosci „nadmiernego dbania” jesli auto nie zostaje 10 lat)
No to dobrze, ze nie jesteś adminem tego forum zajętym cenzurą...
ACextreme
Posty: 308
Rejestracja: 13 lis 2018, 20:38
model samochodu: Stinger

Re: Opinia po ponad 2 latach i ponowy zakup Stingera

Post autor: ACextreme »

Kapitan pisze: 17 kwie 2021, 13:50 Tez mysle, ze wielu przesadza z troską o auta. Mają nadwyrężoną wątrobę, ale bardziej martwią sie o lakier, placą za powłoki, wieczorami zastanawiają się nad olejem itp itd...a za kilka lat i tak zmienią pojazd. Gorzej z wątrobą lub przepalonymi płucami.
Z tym zdrowiem to tam nie wiem - dbam o siebie bardziej niż o samochód. Ale jest coś w tym co piszesz, że ludzie za bardzo się przejmują.
Niestety - moim zdaniem w niektórych przypadkach jest to rodzaj choroby / schorzenia na punkcie samochodów - ja wyrosłem w ciągu ostatnich 12 lat z totalnego przeciwnika motoryzacji wszelakiej do rodzaju pasjonata - jarają mnie samochody w różnych postaciach i aspektach. Cała tematyka jest dla mnie ciekawa. Zaczynałem od Skody Favorit, na razie skończyłem na Stingerze. Ale od zawsze kiedy w to wsiąknąłem dbałem o samochody i jarałem się nowymi, lepszymi, innymi. Nieważne czy miałem swojego 10 letniego Fiata czy teraz mam Stingera w najmie.
Nie pucuję jak wściekły, nie bawię się w powłoki i inne cuda, ale zwyczajnie lubię jeździć, lubię gdy mój (czy nie mój) samochód jest czysty i ogarnięty, nienawidzę gdy ktoś nie dba o moje. Przy tym mocno doceniam, że mogę jeździć od jakiegoś czasu dobrymi i nowymi samochodami.

To jest czasem męczące, gdyż widzę że znacząca większość kierowców i nie tylko ma jakby "głęboko" swoją i czyjąś własność. Dlatego wkurza mnie czasem parkowanie, bo wiem że jak stanę za blisko to będę miał nagrodę na drzwiach czy błotniku, gdy mnie kamień na autostradzie trzaśnie, ktoś na milimetry się z wózkiem przeciska na parkingu mając hektary miejsca na około itp. Czasem sobie myślę, że byłoby w sumie fajnie gdybym miał wyjebane jak niektórzy, nie przejmował się, nie miał tej bani na samochody - jeździłbym powiedzmy octavią, miał gdzieś czy ktoś mi porysuje czy nie i miał spokojną głowę. Ale finalnie dobrze jest mieć jakieś banie w głowie dopóki przynoszą więcej przyjemności niż frustracji :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kia Stinger”