Stinger facelit (2021?)
Re: Stinger facelit (2021?)
Mam wrazenie ze tu na forum wypowiadaja sie pracownicy ASO kia
Co do boxu to 420ps ps i 679 nm to ile to 11% ?
Napisalem do firmy w De co produkuje i montuje chipy o zostawieniu sladu w sterowniku tak odpisali.
To stwierdzenie może być prawdziwe dla dodatkowych urządzeń sterujących, które omijają standardowe funkcje ochronne, ale nie dla PowerControl. PowerControl nie omija żadnych funkcji ochronnych i dlatego jest ograniczony do standardowego zakresu dopuszczalnego jako standard dla wszystkich modyfikacji. Dlatego nie ma rejestrowania stanów nadzwyczajnych, a po modernizacji nie można już wykryć strojenia.
Chętnie odpowiemy na wszelkie dalsze pytania.
Co do boxu to 420ps ps i 679 nm to ile to 11% ?
Napisalem do firmy w De co produkuje i montuje chipy o zostawieniu sladu w sterowniku tak odpisali.
To stwierdzenie może być prawdziwe dla dodatkowych urządzeń sterujących, które omijają standardowe funkcje ochronne, ale nie dla PowerControl. PowerControl nie omija żadnych funkcji ochronnych i dlatego jest ograniczony do standardowego zakresu dopuszczalnego jako standard dla wszystkich modyfikacji. Dlatego nie ma rejestrowania stanów nadzwyczajnych, a po modernizacji nie można już wykryć strojenia.
Chętnie odpowiemy na wszelkie dalsze pytania.
Re: Stinger facelit (2021?)
Dla uzyskania rzetelnej informacji należy pytać niezależne źródło - wiadomo że producent/sprzedawca będzie pisał cuda aby zwiększyć sprzedaż.
Co do samego tuningu aktualne jest pytanie ile razy wykorzysta się te dodatkowe moce, a ile się wyda i ile ewentualnie można stracić każdy niech odpowie sobie sam.
Co do samego tuningu aktualne jest pytanie ile razy wykorzysta się te dodatkowe moce, a ile się wyda i ile ewentualnie można stracić każdy niech odpowie sobie sam.
Re: Stinger facelit (2021?)
Zakładaj. Twoje auto, Twój ewentualny problem
Jak będziesz miał takiego pecha jak ja to się szybciutko dowiesz jak działają procedury gwarancyjne w przypadku awarii silnika.
Jak będziesz miał takiego pecha jak ja to się szybciutko dowiesz jak działają procedury gwarancyjne w przypadku awarii silnika.
Re: Stinger facelit (2021?)
Przy OC nie będą wnikać czy były mody czy nie. Chyba, że ktoś zginie z winy auta "zmodowanego". Ale to wtedy prokurator etc.
Co do AC to sytuacja jest bardziej dynamiczna bo wszystko zależy od sytuacji. Jednakże przy "grubszej" szkodzie zajrzą wszędzie aby tylko podważyć wypłatę. Był nawet wyrok sądu w tej sprawie, gdzie była dokonana modyfikacja auta. Sąd orzekł na korzyść poszkodowanego. Chodziło o jakąś przycierkę i sąd orzekł "co ma przycierka do mocy silnika"(niestety nie mogę znaleźć tego wyroku w googlach).
https://www.allianz.pl/pl_PL/poradnik-u ... oc-ac.html
Co do gwarancji to się nie wypowiem, ale na innym forum pisał ktoś(chyba serwisant), że przy małych usterkach ASO nie ma możliwości obejrzenia logów. Przy grubej usterce podobno przyjeżdża ktoś z KMP z małym komputerkiem i tam widzi już wszystko w logach komputera. Nawet fakt wypięcia boxa nie zakamufluje tego.
Każdy musi spojrzeć na swój portfel i wyważyć czy w razie fuckupu i odmowy naprawy gwarancyjnej jest w stanie wyłożyć $$$, Niestety KMP nie słynie z lekkiego podejścia do napraw gwarancyjnych ;-|(patrz chociażby Nabity w Sorento).
Co do AC to sytuacja jest bardziej dynamiczna bo wszystko zależy od sytuacji. Jednakże przy "grubszej" szkodzie zajrzą wszędzie aby tylko podważyć wypłatę. Był nawet wyrok sądu w tej sprawie, gdzie była dokonana modyfikacja auta. Sąd orzekł na korzyść poszkodowanego. Chodziło o jakąś przycierkę i sąd orzekł "co ma przycierka do mocy silnika"(niestety nie mogę znaleźć tego wyroku w googlach).
https://www.allianz.pl/pl_PL/poradnik-u ... oc-ac.html
Co do gwarancji to się nie wypowiem, ale na innym forum pisał ktoś(chyba serwisant), że przy małych usterkach ASO nie ma możliwości obejrzenia logów. Przy grubej usterce podobno przyjeżdża ktoś z KMP z małym komputerkiem i tam widzi już wszystko w logach komputera. Nawet fakt wypięcia boxa nie zakamufluje tego.
Każdy musi spojrzeć na swój portfel i wyważyć czy w razie fuckupu i odmowy naprawy gwarancyjnej jest w stanie wyłożyć $$$, Niestety KMP nie słynie z lekkiego podejścia do napraw gwarancyjnych ;-|(patrz chociażby Nabity w Sorento).
Re: Stinger facelit (2021?)
Krótkie podsumowanie po przejechaniu ok. 5000 km Stingerem po lifcie.
W jednym zdaniu: Najfajniejszy* samochód jaki miałem.
* Przyjemność prowadzenia, radocha z jazdy - mam uśmiech na ustach za każdym razem jak do niego wsiadam. Świetny środek (alkantara). A powiedzmy, że dotychczas korzystałem z marek premium. I nie dawały one tyle frajdy z jazdy co Stinger, mimo, że również miały mocne silniki, niektóre nawet V8.
Z minusów - jest to dosyć mały samochód w środku tzn. z punktu widzenia kierowcy, kiedy jeżdżę sam (+pasażer), jest idealnie. Natomiast pasażer z tyłu, dziecko, fotelik, wózek do bagażnika - to raczej nie ten samochód, sam w tym wypadku korzystam z innego.
Z rzeczy upierdliwych - trzeba za każdym razem wyłączać system start stop oraz asystenta pasa ruchu, ale robię to już odruchowo po wejściu do samochodu. I coś tam trzeszczy w drzwiach kierowcy - im zimniej, tym te dźwięki są bardziej irytujące (pewnie uszczelki). Dodatkowo irytuje trochę za mały zbiornik paliwa, ale tak naprawdę do są pierdoły.
Za odpowiednika ze stajni BMW, Audi, Mercedes z silnikiem 3.0 i podobnym wyposażeniem, trzeba byłoby zapłacić coś ok. 350-400 tysięcy. Nie warto. No chyba, że kogoś irytuje znaczek Kia.
A i niestety serwis Kia to jest porażka. W tym wypadku doznałem szoku, po wieloletnich doświadczeniach z serwisem BMW.
W jednym zdaniu: Najfajniejszy* samochód jaki miałem.
* Przyjemność prowadzenia, radocha z jazdy - mam uśmiech na ustach za każdym razem jak do niego wsiadam. Świetny środek (alkantara). A powiedzmy, że dotychczas korzystałem z marek premium. I nie dawały one tyle frajdy z jazdy co Stinger, mimo, że również miały mocne silniki, niektóre nawet V8.
Z minusów - jest to dosyć mały samochód w środku tzn. z punktu widzenia kierowcy, kiedy jeżdżę sam (+pasażer), jest idealnie. Natomiast pasażer z tyłu, dziecko, fotelik, wózek do bagażnika - to raczej nie ten samochód, sam w tym wypadku korzystam z innego.
Z rzeczy upierdliwych - trzeba za każdym razem wyłączać system start stop oraz asystenta pasa ruchu, ale robię to już odruchowo po wejściu do samochodu. I coś tam trzeszczy w drzwiach kierowcy - im zimniej, tym te dźwięki są bardziej irytujące (pewnie uszczelki). Dodatkowo irytuje trochę za mały zbiornik paliwa, ale tak naprawdę do są pierdoły.
Za odpowiednika ze stajni BMW, Audi, Mercedes z silnikiem 3.0 i podobnym wyposażeniem, trzeba byłoby zapłacić coś ok. 350-400 tysięcy. Nie warto. No chyba, że kogoś irytuje znaczek Kia.
A i niestety serwis Kia to jest porażka. W tym wypadku doznałem szoku, po wieloletnich doświadczeniach z serwisem BMW.
Re: Stinger facelit (2021?)
Mam nadzieję, że się mylisz bo mam dwójkę dzieci i musze się jakoś zmieścić . Inaczej żona pogoni mnie z tym samochodem zanim zdążę się nim nacieszyć
Re: Stinger facelit (2021?)
-
- Posty: 369
- Rejestracja: 22 cze 2018, 23:28
- model samochodu: Stinger GT, CEED III GT
Re: Stinger facelit (2021?)
Bez przesady, z tym miejscem nie jest tak źle. Rodziny 2+2 jeżdżą kompaktami i nie narzekają. Z tyłu dla dwójki dzieci będzie wystarczająco miejsca. Nad głową robi się ciasno od około 1,8 m wzrostu. Jeśli chodzi o miejsce na nogi, to usiądą za sobą osoby po około 1,9 m. Bagażnik też daje radę. Przede wszystkim będziesz miał do niego bardzo dobry dostęp. Niestety jest płytki, ale jeździłem Stingerem nad morze na 5 dni w cztery dorosłe osoby i bez problemu się spakowaliśmy. Przy wakacyjnych wyjazdach box na dachu może się przydać, ale to zazwyczaj tylko kilka razy w roku.
Re: Stinger facelit (2021?)
Jeżeli chodzi o wielkość Stingera to oczywiście jest to wyłącznie moje odczucie. Na tylnym siedzeniu próbowałem jechać raz. Co rzuciło mi się w oczy to również fakt, kompletnego braku miejsca za fotelem kierowcy na stopy, kiedy, fotel opuszczony jest na maxa na dól. Bagażnik jest płytki, tak jak wspomniał ktoś wcześniej - zdarzyło mi się włączyć zamykanie klapy, odejść od samochodu i po chwili do niego wrócić, bo klapa odbiła do góry (przeszkadzał jej jakiś bagaż. I oczywiście, kiedyś jeździło się nad morze maluchem w kilka osób i można było. U mnie to jest po prostu chyba jakiś tam punkt odniesienia w stosunku do samochodów, które wcześniej użytkowałem. I każdy będzie miał podobnie - będzie oceniał ilość miejsca względem samochodu, który ostatnio użytkował.
A co do serwisu - cóż, to jest bardziej przypadek konkretnego salonu - samochód odebrany, oddany na ceramikę. Po odbiorze z ceramiki, pojawił się komunikat o awarii zatrzasku maski (czy coś takiego). Dzwonię do serwisu, żeby zobaczyli co i jak - proponują mi najbliższy termin za ponad tydzień. Tak więc tłumaczę, że to jest nowy samochód, odbierany kilka dni wcześniej, który pokonał może 10 km i nie chciałbym, żeby maska odleciała podczas jazdy. Po awanturze (oparło się o właścicieli salonu), przyjęto samochód następnego dnia. Stał w serwisie kilka dni - diagnoza - luźna masa.....
A dwa - nowe zimowe koła kupione w salonie (samochód na nich wyjechał). Niemiłosiernie rzucało kierownicą. Tak więc podczas ww. wizyty poprosiłem o ich sprawdzenie i wyważenie. Okazało się, że są niewyważone. Cytat: "przecież nie będziemy przed założeniem na samochód sprawdzać nowych kół, które do nas przyszły (niby powinny przyjść wyważone)"....
Natomiast to są pierdoły - jeżeli, ktoś lubi czerpać przyjemność z jazdy to naprawdę z czystym sumieniem polecam Stingera.
A.... samochód zamówiłem bez oglądania go. Nawet nie siedziałem w Stingerze przed jego odbiorem. Nasze pierwsze, wspólne dni i moje wrażenia, były takie sobie, ale z czasem staliśmy się bardzo dobrymi przyjaciółmi
A co do serwisu - cóż, to jest bardziej przypadek konkretnego salonu - samochód odebrany, oddany na ceramikę. Po odbiorze z ceramiki, pojawił się komunikat o awarii zatrzasku maski (czy coś takiego). Dzwonię do serwisu, żeby zobaczyli co i jak - proponują mi najbliższy termin za ponad tydzień. Tak więc tłumaczę, że to jest nowy samochód, odbierany kilka dni wcześniej, który pokonał może 10 km i nie chciałbym, żeby maska odleciała podczas jazdy. Po awanturze (oparło się o właścicieli salonu), przyjęto samochód następnego dnia. Stał w serwisie kilka dni - diagnoza - luźna masa.....
A dwa - nowe zimowe koła kupione w salonie (samochód na nich wyjechał). Niemiłosiernie rzucało kierownicą. Tak więc podczas ww. wizyty poprosiłem o ich sprawdzenie i wyważenie. Okazało się, że są niewyważone. Cytat: "przecież nie będziemy przed założeniem na samochód sprawdzać nowych kół, które do nas przyszły (niby powinny przyjść wyważone)"....
Natomiast to są pierdoły - jeżeli, ktoś lubi czerpać przyjemność z jazdy to naprawdę z czystym sumieniem polecam Stingera.
A.... samochód zamówiłem bez oglądania go. Nawet nie siedziałem w Stingerze przed jego odbiorem. Nasze pierwsze, wspólne dni i moje wrażenia, były takie sobie, ale z czasem staliśmy się bardzo dobrymi przyjaciółmi