Nigdy nie miałem start stop w aucie.
W Stingerzem mam ale działa tak, że jak lekko hamuję i się zatrzymam trzymając lekko nogę na hamulcu to silnik się nie wyłącza po kilku sekundach zapala się pomarańczowa lampka zakręconej strzałki i wtedy nawet jak mocniej wcisnę haulec to nie gaśnie. Jak mocniej docisnę pedał hamulca zanim zapalo się lampka to się silnik wyłączy. Nawet to ma sens i łatwo się przyzwyczaiłem.
Zawsze (ostatnie 15 lat) keździłem automatem z hydrokinetycznym (Subaru) i przyzwyczajony jestem do takiego trzymania nogi na hamulcu na postoju - czyli silnik nie wyłącza mi się.
Mi przeszkadza:
- brak możliwości włączenia manualnego trybu skrzyni na stałe
- zbyt długie pozostawanie w manualnym trybie przy automacie, tzn klikam sobie bieg w doł do wyprzedzania i zamiast automat dalej zmieniać biegi to ja muszę.
- to że po włączeniu trub jazdy jest zawsze w komfort - to po ch... przełącznik?
- jakoś wyłączyłem opuszczanie lusterek przy cofaniu i nie umiem włączyć
- mam napis, że światła ustawione do jazdy po przeciwnej stronie drogi ??? nie ma gdzie tego ustawić - instrukcja coś o tym bełkocze (chyba tłumaczona była z koreańskiego na kantoński, potem na chiński, na rosyjski i z tego dopiero na angielski dopiero na polski)
- nie umiem włączyć launch control (ale próbowałem z pamięci a nie z instrukcją w aucie, może coś pomieszałem (albo znowu tłumacz)
pozdrawiam wszystkich
PS Znalezienie patentu na domykanie szyb z kluczyka fabrycznego uważam za cel nr 1!