Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Już pewnie wszyscy widzieli, ale i tak wrzucę
https://www.youtube.com/watch?v=Sv33qh_jmWk
Oczywiście Pertyn to auto uwielbia (raczej nie bez powodu) i mocno słodzi, ale faktem jest że jego odczucia opisują to czego oczekiwałbym sam od samochodu. Jestem umówiony na październik na pełne wygłuszenie - jeszcze uszczelki muszę dodać na pewno.
Kiedyś zastanowię się też nad wydechem - podobno wystarczy przedłużyć końcówki, aby dochodziły do atrap, aby nie było problemu z buczeniem i rezonowaniem.
https://www.youtube.com/watch?v=Sv33qh_jmWk
Oczywiście Pertyn to auto uwielbia (raczej nie bez powodu) i mocno słodzi, ale faktem jest że jego odczucia opisują to czego oczekiwałbym sam od samochodu. Jestem umówiony na październik na pełne wygłuszenie - jeszcze uszczelki muszę dodać na pewno.
Kiedyś zastanowię się też nad wydechem - podobno wystarczy przedłużyć końcówki, aby dochodziły do atrap, aby nie było problemu z buczeniem i rezonowaniem.
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Tylko Pertyn nie powiedział + ile kilo (stawiam że co najmniej 300 kg) wzrosła masa (powiedział że sama podłoga to + 50 kg) - pytanie czy opłaca się w imię wrażeń słuchowych (też lubię jak jest cicho) psuć właściwości jezdne pojazdu, osiągi i mieć wyższe koszty eksploatacji (spalanie, tarcze, klocki, zawieszenie itp). Moim zdaniem inwestycja nieopłacalna - fabrycznie w Stingerze nie jest źle (przynajmniej w przedlificie - bo teraz to firmy coraz bardziej idą w eko oszustwo klienta - a auta z generacji na generację wykonane z gorszych materiałów - niestety sprawdzone osobiście na przykładzie aut VAG inni pewnie też tak mają).
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Powiem tak - trzeba tu trochę dystansu złapać. Pytałem w kilku firmach które robią wygłuszenia i które Stingera także robiły i realnie przyrost masy to łącznie w okolicach 50-70kg, wiec wydaje mi się ze tragedii nie ma - nie odczuwam różnicy przy jeździe z pełnym lub pustym bakiem czy np. Gdy jadę sam czy z żoną i synem na pokładzie. Przy tej mocy i momencie nie sądzę aby był to problematyczny przyrost.
Oczywiście jeśli ktoś traktuje Stingera typowo sportowo, urywa dziesiąte sekund na modyfikacjach itp. to inna sprawa, ale jeśli (jak ja) auto jest do latania tras i dla przyjemności to problem raczej nie istnieje.
Generalnie w wielu miejscach słyszałem, że nie tak ważna jest ilość tych mat, a wiedza gdzie zastosować jaką oraz w ilu warstwach, dlatego umiejętnie wykonane wygłuszenie nie powinno być super ciężkie.
300kg to jakaś gruba przesada.
Co do wygłuszenia seryjnego - jak piszesz nie jest złe, raczej standard podobnie jak np. w Passacie, ale jeśli przejedziesz się lepszym autem, które jest wyraźnie lepiej wygłuszone fabrycznie to okazuje się ze może być znacznie ciszej, bardziej komfortowo, a audio nagle gra jak droższe o dwie dychy.… oby tak było
Miałem przedlifta, mam polifta - nie jest gorzej, a lepiej. Dach mi się nie odzywa, uchwyt pasażera nie skrzeczy itp. Poprawili jednak kilka rzeczy widać.
Oczywiście jeśli ktoś traktuje Stingera typowo sportowo, urywa dziesiąte sekund na modyfikacjach itp. to inna sprawa, ale jeśli (jak ja) auto jest do latania tras i dla przyjemności to problem raczej nie istnieje.
Generalnie w wielu miejscach słyszałem, że nie tak ważna jest ilość tych mat, a wiedza gdzie zastosować jaką oraz w ilu warstwach, dlatego umiejętnie wykonane wygłuszenie nie powinno być super ciężkie.
300kg to jakaś gruba przesada.
Co do wygłuszenia seryjnego - jak piszesz nie jest złe, raczej standard podobnie jak np. w Passacie, ale jeśli przejedziesz się lepszym autem, które jest wyraźnie lepiej wygłuszone fabrycznie to okazuje się ze może być znacznie ciszej, bardziej komfortowo, a audio nagle gra jak droższe o dwie dychy.… oby tak było
Miałem przedlifta, mam polifta - nie jest gorzej, a lepiej. Dach mi się nie odzywa, uchwyt pasażera nie skrzeczy itp. Poprawili jednak kilka rzeczy widać.
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Robilem full opcje w Wrocławiu kolo +40 kg.
Teraz przy 160 jest jak wcześniej przy 130 albo jadac 130 jak wczesniej 100.
Generalnie nawet przy 200 jest tak cicho jak w nowej A6.
Teraz mbiej odczuwa się prędkośc bo nawet przy 160 jest cicho
Cicho dopiero jest w zime bo letnie Michaele sport S sa mefa glosne, po zmianie na zimowe nexeny jest jeszcze wiele ciszej, pomimo wyciszenej podlogi i nadkoli- opony wiele zmieniaja.
Teraz przy 160 jest jak wcześniej przy 130 albo jadac 130 jak wczesniej 100.
Generalnie nawet przy 200 jest tak cicho jak w nowej A6.
Teraz mbiej odczuwa się prędkośc bo nawet przy 160 jest cicho
Cicho dopiero jest w zime bo letnie Michaele sport S sa mefa glosne, po zmianie na zimowe nexeny jest jeszcze wiele ciszej, pomimo wyciszenej podlogi i nadkoli- opony wiele zmieniaja.
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Właśnie - ciekawe czy i na ile działają te opony z wyciszeniem. Bodajże pirelli ma takie, gdzie w oponie jest taki kołnierz przyklejony trochę to wyglada jak runflat.
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Mocy po wygłuszeniu nie zabraknie - nie wątpię, ale hamulce/zawieszenie mają więcej roboty (starczą na krócej) o spalaniu nie wspomnę (Stingerem, nie jeździmy o kropelce), zmienia się środek ciężkości i pogarsza prowadzenie (może nie czuć tego przy niższych prędkościach, ale fizyki pan nie oszukasz ...) - i powiem przekornie - po co jak legalnie można do 140 km/h, a tendencja jest żeby coraz mniej - silniczek mruczy max 2 k/obr - opór powierza minimalny Ja bym też niekoniecznie dał rozbebeszać auto - pojawią się świerszcze, większe luzy na spasowaniu, o wymianie spinek nie wspomnę - z jednej strony wygłuszymy - a po jakimś przebiegu zacznie trzeszczeć, pukać itp
Podsumowując wygłuszać OK - tylko te ileś tysięcy PLN (?) można spożytkować lepiej.
Podsumowując wygłuszać OK - tylko te ileś tysięcy PLN (?) można spożytkować lepiej.
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Masz na myśli poliuretanowego pampers wklejonego po wewnętrznej stronie opony AKA Contisilent/PNCS etc.?
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Spalanie środek ciężkości czy prowadzenie - w ten sposób myśląc musiałbym do auta nie wpuszczać pasażerów czy nie wozić bagażu… albo w drugą stronę - jeździć z pasażerem na fotelu obok który waży tyle samo co ja, gdyż jadąc sam środek ciężkości jest nierówno rozłożony… ale pasażer to wtedy dodatkowe 100kg wiec na opak trochę .GeRRaD pisze: ↑05 sie 2023, 16:20 Mocy po wygłuszeniu nie zabraknie - nie wątpię, ale hamulce/zawieszenie mają więcej roboty (starczą na krócej) o spalaniu nie wspomnę (Stingerem, nie jeździmy o kropelce), zmienia się środek ciężkości i pogarsza prowadzenie (może nie czuć tego przy niższych prędkościach, ale fizyki pan nie oszukasz ...) - i powiem przekornie - po co jak legalnie można do 140 km/h, a tendencja jest żeby coraz mniej - silniczek mruczy max 2 k/obr - opór powierza minimalny Ja bym też niekoniecznie dał rozbebeszać auto - pojawią się świerszcze, większe luzy na spasowaniu, o wymianie spinek nie wspomnę - z jednej strony wygłuszymy - a po jakimś przebiegu zacznie trzeszczeć, pukać itp
Podsumowując wygłuszać OK - tylko te ileś tysięcy PLN (?) można spożytkować lepiej.
A porównujemy to do ok. 50kg gdzie większość tej masy jest rozłożona równomiernie i dość nisko (podłoga bagażnik nadkola kanapa drzwi od szyb w dół. Nie sądzę aby było to jakkolwiek odczuwalne poza jazdą na torze czy w spalaniu różnicą rzędu 0.2l o ile.
Po co skoro jazda max 140 - no właśnie po to. Nie trzeba jechać szybko. Jeździłem kiedyś rewelacyjnie wygłuszonym autem (ostatnia generacja Lexus GS) i tam przy 100-120 było tak cudownie cicho i tak się człowiek od otoczenia odcinał że wręcz nie chciało się jechać szybciej. Różnica była też przy znacznie niższych prędkościach. A porównywałem wtedy bezpośrednio pod tym kątem Golfa VII Kombi, Stingera i właśnie GS’a, w którym była przepaść w wyciszeniu.
Co do tego rozbierania auta - tu znów kwestia gdzie oddasz do kogo, jakie ma doświadczenie ile samochodów zrobił. Dowiadywałem się sporo, rozmawiałem z ludźmi, tymi co wyciszają i tymi co dali swoje auto wyciszyć. Generalnie trzeba iść do najlepszych - jest sporo historii partactwa, lecz później się człowiek dowiaduje gdzie, w jakim czasie i przez kogo było robione i w sumie się nie dziwi.
Niedawno pasy dałem do wymiany do TOP warsztatu - też miałem obawy, gdyż słupki trzeba było rozebrać, odpiąć mocowania, boki z tylu kanapy itp. Robiłem zdjęcia przed spasowania, które jak odkryłem fabrycznie nie było perfekcyjne i okazało się ze nie dość ze nie ma śladów po robocie dosłownie żadnych to spasowane na nowo elementy były lepiej niż z fabryki - pytałem o to i się okazało ze gdzieś tam były spinki niedocieplone i jedna krzywa.
Tak więc sadze ze po oddaniu samochodu do profesjonalistów nie ma się czego obawiać pod tym kątem, a wręcz inaczej -
Mogą zniknąć jakies tam świerszcze, zamiast się pojawić nowe. Gdyby rozbierali deskę (czego nie robią) to bym się bał.
No i tak kwestia ceny - generalnie taka TOP opcja to cena dobrego wydechu akcesoryjnego lub nieco wyższa, ale minimalnie - jedni chcą aby w aucie było głośniej, a inni aby było ciszej - i są w stanie za to zapłacić podobne pieniądze
Obym się w swoich teoriach nie mylił i nie był zawiedziony po usłudze - jeśli tak będzie to się przyznam ku przestrodze dla innych
Re: Pełne wygłuszenie Stingera - ktoś wykonał?
Pamiętasz model i rozmiar opon z GSa?ACextreme pisze: ↑05 sie 2023, 19:26 Jeździłem kiedyś rewelacyjnie wygłuszonym autem (ostatnia generacja Lexus GS) i tam przy 100-120 było tak cudownie cicho i tak się człowiek od otoczenia odcinał że wręcz nie chciało się jechać szybciej. Różnica była też przy znacznie niższych prędkościach.