W tamtym wypadku ubezpieczyciel odmówił roszczenia, wspólnota mogła iść do sądu z ubezpieczycielem (i pewnie by przegrała) lub z właścicielem pojazdu (który zignorował regulamin i zakaz).umbro pisze:Jeszcze tak nawiasem pisząc, wspólnoty mieszkaniowe maja różnego rodzaju ubezpieczenia od pożarów,zalania części wspólnych. To, że komuś się zapali samochód to nie jest powód do tego, aby wspólnota go po sądach ciągała,bo dostaną kasę od ubezpieczyciela - chyba, że będą ku temu inne powody jak np. zignorowanie regulaminu zakazującego parkowania autom z LPG. Wówczas pewnie ubezpieczyciel odmówi wypłaty środków i wspólnota , aby pokryć straty idzie do sądu z właścicielem pojazdu z LPG. Fakt, że takie znaki nie istnieją - ale zapisy w regulaminie Twojego obiektu to już inna kwestia.
Także, sory w takim kraju żyjemy - prawo budowlane ma luki , gdyby ktoś zrobił to z głową to dziś mielibyśmy wymóg odpowiedniej wentylacji garaży, a tak właściciele chcąc oszczędzić wolą zainwestować w dobrych prawników i zrobiony na odczepne pseudo znak zakazu LPG.
Nie znam podstaw prawnych bo nigdy się tym nie interesowałem, ale odnośnie odcholowań o których piszę marcus1212 , to na terenie prywatnym też już standard, coś tam musi właściciel zgłosić tylko i wtedy straż miejska działa jak szalona, przykład okolice BlueCIty w wawie, czy kilka innych centrów handlowych - spróbuj tylko zaparkować na zakazie i za 15 minut nie masz auta